Aktualności/nubo
Montessori practic life, czyli ćwiczenia życia praktycznego mają to do siebie, że są dla dzieci atrakcyjne, a do tego rozwijają samodzielność. Kolejnym przykładem takiego ćwiczenia jest zamiatanie z użyciem zmiotki i szufelki. Zobaczcie, jak wyglądało u nas to ćwiczenie i co daje dziecku.
Wypadki się zdarzają
Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego zamiatanie jest przydatną umiejętnością. Mojej córce, jak i każdemu dziecku zdarza się nabrudzić: to rozsypie cukier z cukiernicy, innym razem zahaczy konewką w czasie podlewania i rozsypie ziemię z kwiatka – no zdarza się. Co jednak powinniśmy zrobić w takim momencie? Czy powinniśmy powiedzieć: „Kochanie, idź się pobawić i poczekaj aż mama posprząta”? Oczywiście, że nie! Moja córka nawet by na to nie pozwoliła, bo gdy nabrudzi, lub coś rozleje, to wie gdzie szukać ścierki i sama chce posprzątać. Dla niej możliwość posprzątania, jest również zabawą. Cieszy się i sprawia jej satysfakcję, że samodzielnie potrafi poradzić sobie z problemem.
Niech więc taki przypadkowy wypadek stanie się ćwiczeniem zamiatania. Daj dziecku możliwość samodzielnego posprzątania bałaganu. Dopiero, gdy dziecko nie jest zainteresowane, możesz zachęcić je i zaproponować, by posprzątać wspólnie. Nie wyręczaj dziecka we wszystkim. Dziecko chce i potrzebuje tego typu ćwiczeń i aktywności.
Robimy bałagan!
A co, jeśli nic akurat się nie rozsypało? I to jest najlepsze – robimy bałagan! 🙂 Na początku wydzielamy na podłodze (np. za pomocą taśmy malarskiej) pole. Rozsypujemy na podłodze to, co będzie można później pozamiatać (np. pomponiki, groch, makaron, kamyki). W naszym przypadku były to kolorowe pomponiki, żołędzie, kasztany i muszelki. Następnie dziecko będzie zamiatało rozsypane rzeczy do wydzielonego pola, by na koniec zamieść je na szufelkę i przesypać do pojemnika, wiaderka, czy miseczki.
Praktyczna lekcja fizyki 😉
Ta prosta czynność, proste ćwiczenie, jest również lekcją fizyki. Myślisz sobie teraz: matka wariatka – żeby uczyć fizyki 2-latka? Tak naprawdę z fizyką mamy do czynienia cały czas. Podczas zamiatania rozsypanych żołędzi do wydzielonego pola, przekazujemy żołędziom energię kinetyczną naszej ręki, dzięki czemu wprawiamy je w ruch, by przetoczyły się w pożądane miejsce. Jeśli użyjemy za dużo siły, żołędzie poturlają się za daleko, jeśli za mało – nie dotrą do wydzielonego pola. Ćwicząc z różnymi przedmiotami o różnej masie, dziecko pozna zależność pomiędzy siłą, której będzie musiało użyć podczas zamiatania, masą zamiatanych przedmiotów, a odległością na którą się potoczą: dużo siły i lekki przedmiot – poturla się daleko, mało siły i ciężki przedmiot – nie zatoczy się do celu.
Co daje takie ćwiczenie?
- Ćwiczy motorykę małą.
- Ćwiczy koordynację ręka-oko.
- Wspomaga koncentrację.
- Ćwiczy cierpliwość.
- Przedstawia przyczynę i skutek działań.
- Rozwija samodzielność, wiarę we własne siły i możliwości.
- Daje dziecku poczucie własnego wkładu w domowe życie.
Źródło tekstu i zdjęć: https://littledot.pl/