Aktualności/nubo

Dlaczego współczesne rodzicielstwo jest takie trudne?

Rodzicielstwo to suma przekonań – o nas samych, o byciu matką lub ojcem, o naszych potrzebach, o tym jak ładujemy baterie, wreszcie o naszych priorytetach.

Czy rodzicielstwo jest trudne?

Współczesne rodzicielstwo różni się od tego 100, 200, czy 1000 lat temu. Wraz z rozpadem tradycyjnych sposobów życia rodzinnego (…) zatraciliśmy poczucie bezpieczeństwa, które zapewniały między innymi zwyczaje odziedziczone po przodkach oraz dorastanie w rozległej wielopokoleniowej rodzinie. (1)

Nie żyjemy już wszyscy razem. Nie pracujemy blisko domu. Nie odpoczywamy razem przy ogniu, nie słuchamy opowieści starszych, nie czerpiemy z mądrości poprzednich pokoleń. Nie opiekujemy się wspólnie dziećmi, co sprawia, że cały ciężar odpowiedzialności po narodzinach dziecka spada na dwoje rodziców (a bywa, że tylko na jednego).

Przed rodziną stanęły nowe wyzwania

Praca poza domem, szukanie wsparcia obcych osób, brak dostępności maminego mleka na żądanie, oddalenie zamiast fizycznej bliskości, wreszcie rodzina nuklearna – te wszystkie czynniki, wraz z utratą poczucia bezpieczeństwa, które zapewniały nam zwyczaje i zasoby odziedziczone po przodkach, sprawiły, że instynktowne do tej pory działanie stało się mozolne i trudne.

W kulturze współczesnych ludzi dziecko stanęło w poprzek rodzicielskich zapatrywań, perspektyw i planów, zamiast stanowić ich kontynuację i uzupełnienie. Wymuszone przez kulturę zantagonizowanie rodziców i dzieci stało się przyczyną napięć i konfliktów (walki o mycie zębów, treningu nocnikowego, stresu, osamotnienia, uzależnienia od mediów, wypalenia rodzicielskiego).

To wszystko sprawia, że opieka nad dzieckiem stała się trudna, a rodzice poszukują uniwersalnych, sprawdzonych metod, które pozwolą osiągnąć pożądany rezultat (najczęściej jest to żądanie zmiany zachowania dziecka). Jak się z czasem okazuje, ta droga to samonapędzające się koło braku bliskości, poczucia osamotnienia i kolejnych konfliktów w relacji dziecko-rodzic. Frustracja i brak zrozumienia tego mechanizmu każe rodzicom szukać pomocy u różnego rodzaju ekspertów od wychowania. 

Tymczasem, żaden z ekspertów nie ma wiedzy totalnej, bo rodzina nie ma swojego „wzorca metra”, nie istnieje też żaden algorytm relacji między rodzicami i dziećmi. Relacja bowiem to nieustanne spotykanie się (co najmniej) dwojga ludzi – dwojga różnych osobowości, temperamentów, zasobów.

„Wychowując dzieci, o wiele trudniej przezwyciężyć szkody, które powstają w wyniku źle zrozumianej lub niewłaściwej porady oraz działań podejmowanych w nieodpowiednim czasie.”(1) Nieumiejętność zastosowania rady w świecie własnej rodziny pogłębia także przekonanie rodzica o własnej niekompetencji. 

Rodzicielstwa nie da się podłożyć pod algorytm (czyli uporządkowany ciąg jasno zdefiniowanych czynności, koniecznych do wykonania pewnego zadania), ponieważ w relacji rodzic-dziecko istnieje za dużo zmiennych:

  • rozwój (jego etap i prędkość),
  • kontekst (czyli to jak dziecko i rodzic czują się w danej sytuacji, co na nich wpływa),
  • potrzeby (dziecka i rodzica),
  • bodźce zewnętrzne,
  • temperament (czyli biologiczny zestaw cech, które mogą się lekko naginać pod wpływem środowiska),
  • osobowość (dziecka i rodzica).

Tutaj robi się miejsce dla “programu rodzicielskiego” z jego najważniejszym przekazem: to ty, poprzez znajomość samego siebie, jesteś ekspertem od swojego dziecka.

Co to jest program rodzicielski?

Program rodzicielski to budowanie dobrej relacji, bezpiecznej więzi i sprawowanie intuicyjnej opieki nad dzieckiem. Ten zasób posiada każdy rodzic, ba! każdy człowiek. Pozwala on opiekować się potomstwem – swoim i cudzym. Program rodzicielski to wdrukowana, nieświadoma wiedza, w pewnych obszarach bardzo szczegółowa, która pozwala nam, tak jak milionom naszych przodków, opiekować się potomstwem. Program rodzicielski to sposób na to, by zrozumieć małe dziecko, natomiast nie narzuca metod postępowania z nim. Na tym polega jego moc i uniwersalność.

Dobra relacja i bezpieczna więź zależy początkowo od troskliwości i reakcji rodziców na sygnały dziecka. Ale program rodzicielski raz uruchomiony, będzie funkcjonował w rodzinie niezależnie od przeciwności losu.

Evelin Kirkilionis, biolożka, która rozpropagowała ten termin, wylicza następujące rodzicielskie zachowania charakterystyczne dla programu:

  • responsywność (ocenianą w badaniach na 0,2-0,8 sekundy od momentu sygnału dziecka do reakcji rodziców – tak szybka reakcja umożliwia dziecku zauważenie związku przyczynowo-skutkowego między swoim np. płaczem a działaniem rodziców, co wpływa na poczucie sprawczości, a to bezpośrednio na poczucie własnej wartości),
  • odległość od buzi noworodka (nie większa niż 25 cm, czyli taka jaką mamy, trzymając dziecko w chuście),
  • „baby-talk”,
  • koordynacja zachowań rodzica i dziecka zgodnie ze skomplikowanym wzorcem akcji i reakcji (np. podczas zabawy w a kuku!),
  • przebywanie w kontakcie fizycznym z dzieckiem co najmniej 70% czasu w trakcie zabawy.

Program rodzicielski nie jest widoczny gołym okiem jako ustrukturyzowany schemat, ale wyraża się w naszym codziennym obcowaniu z dzieckiem i pozwala nam nawiązać bliską więź. Uruchamia się w relacji, nie stanowi więc żadnego gotowego narzędzia, metody, sposobu na “sukces wychowawczy”. Takie myślenie znów nosi w sobie ciężar behawioryzmu. „Rodzice, którzy opierają się na “poradnikach wychowania” nieświadomie (…) ustanawiają analogię pomiędzy ich intymnymi stosunkami z dzieckiem, a składaniem jakiegoś mechanizmu z części.” (2)

We współczesnym świecie, rodzicielstwo potrzebuje całkiem innych działań: świadomości siebie, własnych potrzeb, kontaktu ze sobą, zarówno poprzez siebie samego, jak i w relacji z dzieckiem. Program rodzicielski, jeśli się uruchamia w naszej rodzinie, przekierowuje uwagę z dzieci na rodziców, ponieważ to od nich rozpoczyna się rodzicielstwo. 

Jak uruchomić program rodzicielski?

Mimo że program ten ma podłoże biologiczne, aby działać we współczesnej rodzinie, będzie potrzebował naszej uwagi na kilku obszarach.

1. Wyzbądź się przekonań na temat tego, jak powinno wyglądać rodzicielstwo oraz jak ma się zachowywać dziecko

Program rodzicielski jest niezwykle wrażliwy na zewnętrzne wpływy. Przyglądając się własnym przekonaniom dotyczącym rodzicielstwa, warto zaobserwować, ile w nich jest z nas i naszego własnego doświadczenia, a ile z zewnątrz. Ile usłyszeliśmy, ile przeczytaliśmy. Szczególnie pomocna może się okazać analiza wzorca rodzinnego. Praca z przekonaniami polega na uświadomieniu sobie naszych własnych przekonań i zmianie tych, które nam nie służą. Bo to, co nie służy nam, nie będzie służyć także naszym dzieciom. 

Przykładowe szkodliwe przekonania: „Rodzicielstwo to męka”, „Moje życie się skończyło”, „Matka musi poświęcić się dla dzieci”, „Jesteś rodzicem? Zapomnij o odpoczynku!”, „Dziecko trzeba oduczyć noszenia na rękach, ssania piersi, robienia w pieluchy… (itd)”.

2. Zadbaj o siebie

Aby dobrze funkcjonować, człowiek potrzebuje ładować akumulatory przez około 40% doby, czyli 10 godzin, łącznie ze snem. Tymczasem deficyt snu i zmęczenie jest obecnie największą bolączką wczesnego rodzicielstwa. Stanowi także jedną z głównych przyczyn, dla których rodzice zwracają się do trenerów dziecięcego snu i sięgają po szkodliwe poradniki.

Warto wiedzieć, że rodzic stanowi w pewnym sensie „firmę outsourcingową” swojego dziecka w regulacji emocji, więc jego dobre samopoczucie jest istotne także z punktu widzenia dziecka. Być może częściowo uda się pokryć niedobory, stawiając na jakość odpoczynku: przewietrzona sypialnia, spanie w ciemności, internetowy detoks co najmniej godzinę przed snem, codzienne spacery z dzieckiem, pełnowartościowe posiłki, picie wystarczającej ilości wody, codzienne rytuały (np. poranna kawa), od czasu do czasu coś ekstra (masaż). Istnieje wiele prostych sposobów, którymi zatroszczysz się o siebie.

3. Dołącz do wioski wsparcia

Do prawidłowego funkcjonowania program rodzicielskiego niezbędne jest także współdziałanie: w systemie rodziny, w większej grupie przyjaciół, w gronie sąsiadów, rodziców z przedszkola. Także karmiące kontakty online mogą być bardzo wspierające. W internecie działa coraz więcej wiosek wsparcia dla rodziców, zwłaszcza dla matek.

Jean Liedloff powiedziała kiedyś, że matki Yequana się nie stresują, bo odpowiedzialność za dzieci spada na całą wioskę. Nie dźwigają brzemienia, który społeczeństwo wkłada na barki zachodniej mamy, blokując naturalny program rodzicielski. Dlatego, kiedy tylko się da, przebywaj z innymi dorosłymi. To fundament dobrego samopoczucia! 

Przyjrzyj się znów swoim przekonaniom w tej sferze. Człowiek, jak wszystkie naczelne, jest gatunkiem stadnym, więc działanie w pojedynkę jest dla nas bardzo trudne, a przy niektórych zadaniach – jak opieka nad dzieckiem – wręcz niemożliwe. Mimo to, w naszej kulturze mit o samowystarczalności jest nadal obecny i ma się dobrze: „Nasza kultura mówi nam, że damy radę w pojedynkę (…). Powszechne jest przekonanie, że jak człowiek potrzebuje pomocy, to znaczy, że jest słaby. Tymczasem dojrzałość nie oznacza niezależności, tylko umiejętność tworzenia wzajemności i współzależności.” (3)

4. Dbaj o relacje w rodzinie

Relacje z mężem, partnerem są tak samo ważne jak relacje z dziećmi. To jest podstawa funkcjonowania programu rodzicielskiego: każdy w waszej rodzinie jest tak samo ważny. Szczęście dziecka zależy od szczęścia całego stada. I odwrotnie. Oznacza to, że jeżeli ktokolwiek w rodzinie, dziecko albo dorosły, czuje, że jego potrzeby nie są respektowane, to mechanizm programu rodzicielskiego będzie szwankować. Dziecko różni się od dorosłego tylko tym, że nie jest w stanie samo zadbać o swoje potrzeby.

5. Bądź blisko!

Sygnalizacja potrzeb tak, aby opiekunowie mogli skutecznie je zaspokoić, jest dla dziecka warunkiem przetrwania. Dzieci mają wbudowane w swój program liczne systemy sygnałów i, jeśli od początku odpowiednio wcześnie na nie zareagujemy – nie doprowadzając  dziecka do ostateczności i adekwatnie realizując jego potrzeby – sprawi to, że opieka nad niemowlęciem będzie mniej problematyczna. A to w istotny sposób wpłynie na budowanie więzi. Zadowolone i zaspokojone dziecko potwierdza swoim zachowaniem rodzicielskie kompetencje – rodzice rzadziej miotają się chaotycznie, dzieci mniej się stresują, więc pielęgnacja i opieka jest łatwiejsza.

Jak nauczyć się rozpoznawać te wczesne sygnały? Już samo zadanie sobie tego pytania, jest wskazówką, że naszym pragnieniem jest zrozumieć dziecko. Odpowiedzią jest bliskość. Bycie blisko dziecka (fizycznie i emocjonalnie, na wielu poziomach) pozwala nam „czytać” dziecięce sygnały.

Proste sposoby na bliskość od narodzin:

  • noszenie, tulenie, kangurowanie, spanie z dzieckiem, noszenie na rękach (chusta czy nosidło są wyłącznie narzędziem, które to ułatwia. Możecie z niego korzystać, ale wcale nie musicie),
  • karmienie piersią,
  • zabawy angażujące dotyk: a kuku, powtarzanie min, brzuszkowe łaskotki, podrzucanie, noski noski, tunele z poduszek i między nogami, pocałunki słonia albo motyla, kołysanki, karmienie łyżeczką, jeśli dziecko o to prosi,
  • taniec z dzieckiem, kołysanki, wspólne głośne czytanie lub/i opowiadanie historii.

Uruchomienie programu rodzicielskiego ma związek ze stymulacją prawej półkuli. Wszystkie aktywności, takie jak taniec, autentyczne emocje (śmiech i płacz), „baby-talk”, naśladowanie (dźwięków i min) w połączeniu z fizyczną bliskością wpływają na jego działanie.

6. Bądź przewodnikiem swojego dziecka

Dziecko potrzebuje odpowiedzialnych dorosłych, którzy będą jego przewodnikami w świecie. 

Dobry przewodnik to taki, który:

  • nie ocenia,
  • nie wykorzystuje swojej fizycznej i psychologicznej przewagi,
  • ufa,
  • szanuje,
  • bierze pod uwagę potrzeby,
  • udziela dziecku feedbacku i wsparcia, ale go nie wyręcza,
  • modeluje zachowania, które chciałby widzieć u swoich dzieci,
  • jest w stanie przyznać się do błędu i przeprosić.

To znów często wymaga od nas zmiany perspektywy i przekonań. Ale raz wdrożone, będzie się kręcić jak perpetuum mobile, wprawiając w ruch nasz biologiczny zasób: program rodzicielski.

Dziecko, odpowiednio wspierane w swoim rozwoju, ma szansę zdobyć umiejętności w zakresie samoregulacji i jest gotowe na nowe wyzwania. Będzie potrafiło stopniowo, samodzielnie i w poczuciu zaufania sobie rezygnować z fizycznej bliskości rodzica i poszerzać swoją przestrzeń działania. Początkowa „inwestycja” w postaci czasu, energii i dostępności rodzica zwraca się zatem dość szybko.

Źródło: https://dziecisawazne.pl/