Aktualności/nubo
Świat oczami noworodka wygląda zupełnie inaczej. Dziś już wiemy jak i tę wiedzę możemy wykorzystać do jego zdrowego rozwoju. Oto w jakie zabawki i elementy wystroju pokoju dziecięcego możesz się zaopatrzyć, gdy spodziewasz się potomstwa.
Mówi się, że noworodki są ślepe – to nie do końca prawda. Widzą one już od pierwszego dnia życia – ale bardzo słabo. Póki co świat będą poznawać poprzez dotyk i słuch, które to zmysły są bardziej rozwinięte, a nad wzrokiem będą pracować. Jak długo? Pediatrzy mówią, że dziecko widzi tak jak dorosły po ukończeniu pierwszego roku życia. Widzi jednak “wystarczająco dobrze” w okolicach trzeciego miesiąca życia. Możemy wyróżnić następujące etapu rozwoju wzroku maluszka:
- Reaguje na światło, odwraca główkę do źródła światła.
- Widzi zarysy twarzy rodziców.
- Widzi twarze rodziców i kontrastowe przedmioty ustawione na wprost oczu.
- Jest w stanie wodzić oczami za czymś znajdującym się wystarczająco blisko.
- Dokonuje wyboru na co chce patrzeć. Najbardziej interesujące są: twarze i usta rodziców, ruszające się przedmioty oraz przedmioty kontrastowe.
- Interesuje się bardzo przedmiotami kolorowymi i zaczyna zauważać bardzo małe przedmioty np. okruszki na stole.
Dziś zajmiemy się etapami zaznaczonymi w punktach 3, 4 i 5. To jest bowiem najlepszy moment na zabawę czarno-biało-czerwoną.
“Dziecko nie widzi tych Twoich pastelowych bzdetów”
Takie zdanie usłyszałam kiedyś z ust kolegi do koleżanki. A “pastelowe bzdety” były w tym wypadku zabawki i dekoracje, które koleżanka pieczołowicie przygotowywała przed narodzeniem synka. Zastanów się – zwykle wszystkie gadżety dla noworodka są biało-błękitno-różowawo-beżowe, prawda? Czyli dokładnie wszystkie kolory, które dla noworodka są kompletnie obojętne i zlewają się w jedną całość. Dla starszych dzieci mamy wszystko z kolei baaaaardzo kolorowe, pstrokate – ale znów, wszystko się zlewa.
Mądre głowy zbadały temat i okazało się, że maluszki widzą najwyraźniej mocne kontrasty pomiędzy czerwonym, czarnym i białym. Czy to znaczy, że musisz zmieniać cały wystrój pokoju dziecięcego? Możesz 🙂 Ale nie jest to konieczne, bo dziecko nie potrzebuje przecież stymulacji wzroku 24/h więc i całe otoczenie nie musi być pokryte szachownicą. Producenci wychodzą nam na przeciw i proponują elementy zarówno do zabawy jak i wystroju właśnie w tych stymulujących kolorach. Co mamy do wyboru?
Przede wszystkim “zabawki”. Czyli elementy, które dziecko obserwuje, kiedy ma na to ochotę. Są różne szkoły, ale nie jestem zwolenniczką otaczania dzieci szachownicami z każdej strony. Zwyczajnie dlatego, że już nawet kilkutygodniowe dziecko potrafi odwrócić główkę od czegoś, na co nie ma ochoty patrzeć. Ale jeśli atrakcje są wszędzie naokoło, to nie ma gdzie się odwrócić. A takie kontrastowe wzory są mocno angażujące!
Mogą to być najzwyklejsze karty poukładane pod ścianą, gdy maluch leży na brzuszku. Mogą to być zabawki zwisające z karuzeli nad łóżeczkiem. Może to być ozdoba na ściance łóżeczka albo na ścianie nad łóżkiem. Generalnie – w zasięgu wzroku ale z możliwością odcięcia danego bodźca gdy dziecko tego zapragnie.
Tu za to mamy maty i dywaniki edukacyjne. O nieeebo lepsze i bardziej angażujące małe dziecko niż te wszystkie pstrokato kolorowe. Osobiście jestem fanką dużych formatów, czyli takich jakna zdjęciach 6 i 8. Dlaczego? Bo nadają się dla dziecka 0-X lat. Na tak wielkiej macie można z powodzeniem lepić z gliny i układać klocki jak maluch już podrośnie. A paradoksalnie są tańsze od tych z “pałąkami”, które używasz tak długo, aż dziecko nie nauczy się pełzać.
Zrób to sam!
A najlepsze jest to, że te zabawki są tak proste, że możesz je zrobić samodzielnie. Wystarczą podstawowe umiejętności szycia (albo zdolna babcia). Papierowe zabawki to jeszcze mniejszy kłopot: brystol, marker – i do dzieła! A skoro masz już mnie to zamierzam Ci w tym pomóc. Poniżej możesz pobrać plik PDF z materiałami do wydrukowania. Czarno białe wzory, z których możesz zrobić karty, zawieszki albo wzór do wyszycia:) Nie ma za co!
“Po co jakieś kwadraty!”
Zawsze znajdzie się ktoś, niezależnie o jakim elemencie rozwoju osobistego mówimy, kto zarzuci mi, że zbyt wiele wymagam od siebie, dzieci, że to co mówię jest niepotrzebne albo nawet szkodliwe. Usłyszałam kiedyś nawet “po co czytać książki, w życiu wystarczy być dobrym człowiekiem”. Otóż w życiu wystarczy być tym, czym sobie wymyślisz, że wystarczy. Każdy sobie ustawia progi rozwoju, i albo je osiąga albo i nie – czując się usatysfakcjonowanym lub nie.
Zajmuję się zawodowo rozwojem intelektualnym dzieci. Nie emocjonalnym (choć uważam, że jest ważniejszy niż intelektualny). To jest po prostu moja specjalizacja, dziedzina wiedzy którą drążę od dekady i w ramach której się wypowiadam. Czy dzieci należy przytulać? Bezapelacyjnie. Czy należy rozwijać ich intelekt – owszem.
I o ile moja poprzeczka jest postawiona wysoko i faktycznie wymagam od siebie i rodziny rzeczy, które nie są niezbędne do rozwoju przeciętnego dorosłego czy dziecka; o tyle blog ten ma zgoła inny cel. Często bowiem rodzice ROBIĄ rzeczy, które szkodzą rozwojowi intelektualnemu. Dla mnie wystarczy, że NIE będziemy szkodzić, wówczas faktycznie dziecko rozwija się naturalnie i prawidłowo. A czasem nie tyle szkodzimy, tylko z braku wiedzy wydajemy pieniądze na rzeczy dla dziecka, które bardziej podobają się nam niż jemu. I tego dotyczy ten artykuł. Jak już chcesz kupić, to kup ciekawsze i skuteczniejsze w edukacji. A jak nie chcesz kupić, to zrób sam:)
Źródło: https://www.godmother.pl/ 🐼